I to delikatnie powiedziane.
Ostatnio czas nie był dla niego łaskawy ani sprzyjający. Łatwiej napisać mi kilka słów na Facebooku i wrzucić zdjęcie niż tworzyć posty.
Po raz kolejny obiecałam sobie, że powstanie nowy post na bloga i od tego czasu będę pisać regularnie.
Trzymajcie kciuki żeby się udało i żeby postanowienie nie odleciało niczym na skrzydełkach motyla...
A właśnie... post.
Marta już od dawna marzyła o nowych kolczykach z shibori, zależało jej na kolorze granatowym. Ale co tu zrobić, skoro nigdzie nie ma jedwabiu w takich kolorach?
Jak zawsze na pomoc przychodzi uniwersalna szarość!
Uszyłam kolczyki ze stalowoszarym jedwabiem shibori i mnóstwem granatowych koralików. Jednak najważniejsze są kobaltowe kryształki oprawione w koraliki - aż dwa na każdym kolczyku.
Inspiracją do kształtu były skrzydła motyla, ale ze względu na kolorystykę - niech będzie to Nocny Motyl.
Motyle to chyba jedyne owady, które nie powodują że wrzeszczę, jeśli mnie dotkną... Nie cierpię robali...
Kolczyki Nocny Motyl postanowiłam zgłosić w wyzwaniu Szuflady - Owady.
http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2016/05/wyzwanie-5-owady.html |