Teraz, kiedy już z drzew opadają ostatnie liście, zaczyna robić się szaro. Dni są coraz krótsze, ciemniejsze, deszcz i wiatr psują niektórym humory.
A ja wtedy otwieram pudełeczko z shibori, sięgam wstążkę w najbardziej szalonych kolorach i wspominam lato.
Przez cały tydzień pracy nad tą bransoletą uśmiech nie schodził z mojej twarzy.
No bo jak można się nie uśmiechnąć patrząc na cudowny kaboszon Lunasoft w kolorze malinowych lodów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz